Pod koniec książki Mimi i Sebastiana
„ Czas odnaleziony”znajduje się kilka przepisów. Jest tam też
opis pieczenia chleba. Zaraz po przeczytaniu postanowiłam upiec
podobny. Bo te czynności związane z przygotowywaniem ciasta
chlebowego– zarabianie, czekanie na wyrośnięcie – relaksują
mnie i działają bardzo uspokajająco. Wiem, że wiele osób ma
podobnie :) Ja już wcześniej się o tym przekonałam, wielokrotnie piekąc bagietki Mimi. Wielką przyjemnością i radością jest
potem zapach gorącego chleba i widok samego bochenka ;))
Chleb mój - po lewej, i chleb na zdjęciu w książce - po prawej |
Roma, wiesz że nie doszłam do końca książki, odłożyłam teraz na wyjazd, żeby na spokojnie między winoroślami poczytać ;), a chlebek wyszedł Ci taki cudnie stareńki tzn. jak za dawnych lat :), i wiem co masz na myśli, mnie wyrabianie drożdżowego ciasta bardzo relaksuje ;)
OdpowiedzUsuńTak, koniecznie trzeba ją czytać powoli i w spokoju :) I ciasto drożdżowe tak samo jak Ty! Ściskam!
UsuńAle piękne, pachnące i świeże zdjęcia ! :D
OdpowiedzUsuńChlebek, gdy mu robiłam zdjęcia był właśnie taki świeży i pachnący :)
Usuńpiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam Cię serdecznie :-)
Usuńbardzo apetyczny, u mnie przez całe lato domowy nie gościł, ale ostatnio ciabatta domowa była:)
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Chętnie bym taka wypróbowała :) A ja z pieczeniem chleba i innych rzeczy też czekałam do teraz, bo trochę za ciepło było, a jesienią to bardzo lubię w chłodne wieczory coś upiec.
UsuńTeż wypiekam, nieco inny, taki klasyczny na zakwasie, ale Mimowy miałam przyjemność jeść ;)))i to 2 rodzaje ;), fajnie, że upiekłaś, natomiast mam zakaz wypiekania bagietek Mimi, bo schodzą całe w 5 minut, a moja rodzina raczej pszenicy nie jada, a jak upiekę to "muszą" jeść więc już niestety nie piekę, chyba ze tylko da gości ;))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Tak, wiem coś o tym jak szybko schodzą, z mężem je baaardzo lubimy, zreszta nie tylko my, bo i znajomi ;), skorzystałam też z Twojej rady i teraz kupuję mąkę w młynie...Pozdrawiam!
Usuńpiękne zdjęcia, a chleb jeszcze piękniejszy
OdpowiedzUsuńbędę musiała wypróbować ten przepis, bo w UK dobrego chleba brak
pozdrawiam ciepło :)
Dziękuję, że zdjęcia piękne, a Ty książkę już masz to i chlebek niedługo upieczesz ;-) Ściskam!
UsuńWspaniałe zdjęcia pięknego chleba!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)Spodobał mi sie ten przepis, więc spróbowałam go upiec, wyszedł taki owalny bo takie mam naczynie do pieczenia...ale też mnie ucieszył! Pozdrawiam!
Usuńzdjęcia chleba są zawsze takie hmmm apetyczne i pulchne ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe czemu, może dlatego, że to chleb? Dla mnie bije na głowę wszelkie ciasta, ciasteczka itp. Chleb jest taki niby codzienny, zwykły, dobrze znany a zarazem jest niezastąpiony.
Usuńchyba tak, chleb od zarania dziejów był pokarmem ludzkości... choć w sumie nie wiem, czy mam rację ;)
UsuńPiękne zdjęcia, pewnie smak równie cudowny, u nas jutro spaghetti z porami:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSmak był niezwykły...trzeba będzie chleb powtórzyć, a i spaghetti z porami pewnie kiedyś spróbuję. Bardzo fajne Mimi podsunęła przepisy, takie proste...lubię takie. Pozdrawiam :-)!
UsuńJa się zawsze "bałam" chleba. Jeszcze nie próbowałam. Bułki owszem. Może i na chleb przyjdzie pora :)
OdpowiedzUsuńJa też zaczynałam od bułek i bagietek, potem próbowałam z chlebem na drożdżach - ten właśnie jest na drożdżach i to nie jest trudne. A potem robiłam nawet zakwas i chleb na zakwasie i to jest trochę trudniejsze, ale nie bardzo, jak już masz zakwas to jest "z górki". Pozdrawiam :-)
UsuńRoma witaj:)
OdpowiedzUsuńchlebek wyszedł Tobie niesamowicie. Na zdjęciu wygląda na puszysty w środku z przypieczoną skórką tak jak lubię najbardziej... a przepisy Mimi zawsze wychodzą rewelacyjnie. Ja planuję w weekend upiec ciasto marchewkowe z przepisu w książce:)
pozdrawiam cieplutko
Na ciasto też się pewnie skuszę niedługo, a chlebek istotnie miał wypieczoną skórkę, miłego pieczenia zatem!:-)
UsuńChleb wygląda pięknie ;) O blogu Mimi jeszcze nie słyszałam, ale teraz zaraz wchodzę i patrzę!
OdpowiedzUsuńTo miłego oglądania blogu Mimi, Pozdrawiam serdecznie!
UsuńWygląda bosko i pewnie smakuje jeszcze lepiej - może skuszę się w długie wieczory zimowe...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O tak, w długie, zimowe wieczory to jest fajny umilacz czasu...tak robię często, piekę i potem pachnie w całym domu...Pozdrawiam ciepło :-)
UsuńWiesz, że aż poczułam zapach chleba:) Musiał być naprawdę pyszny:)
OdpowiedzUsuńO to cudnie, był rzeczywiście pyszny, może upieczesz go kiedyś? :-)
Usuń