Naprawdę nie wiem, co lepsze...
chleb Mimi ....
...czy książka Mimi i Zorkiego :-))
Książka przyszła do mnie w piątek i była najlepszą rzeczą jaka mogła mi się przytrafić pod koniec ciężkiego tygodnia. Chleb natomiast piekłam w czwartek, który okazał się bardzo, bardzo trudnym dla nas dniem. Ale chleb się udał ;-) i z tego się cieszyłam... Cudowna książka i pyszny domowy chleb - dwie przyjemności... Delektuję się teraz każdym zdaniem i zdjęciem, którymi Mimi i Zorki zechcieli się podzielić, nie chcę jej przeczytać za szybko...Dziękuję*
:D
OdpowiedzUsuńoba zachwyty rozumiem - ten smakowy i te estetyczne związane z książką ;)
i nawet dawkowanie po kawałeczku też rozumiem, ja pierwszą część ciągle sobie dawkuję a na drugą czekam, może już dziś ... ;)
To życzę Ci, by szybko dotarła i była dużą radością w ten grudniowy czas... Pozdrawiam ciepło :-)
UsuńRoma, oby ten dobry wiatr przywiał Wam dobre chwile ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)A czy do Ciebie już przywiał Dobry wiatr?
UsuńMam nadzieje że będzie to pierwszy chleb ale nie ostatni:)
OdpowiedzUsuńIga, jest lepiej : to już nie pierwszy już mój chleb z przepisu Mimi ;-)i na pewno nie ostatni...:-)
UsuńA ja właśnie wcinam chlebuś od Mimi i czytam jej piękną książkę. Ale mam początek tygodnia:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Romo!
Ale początek tygodnia! :-) Nie mogłoby być lepiej... Pozdrawiam serdecznie!
UsuńDo mnie też już dotarła!
OdpowiedzUsuńZachwytom nie ma końca, choć nie ukrywam, że teraz w okresie świątecznym chętnie przeczytałabym zimową część :)
Też już masz? To super:-) Myślę, że zimowa część będzie niedługo choć pewnie już po zimie, chociaż nigdy nic nie wiadomo...tymczasem cieszę się tą książką :-)
Usuńmam to samo... też się delektuję nią pomalutku, nieśpiesznie:)
OdpowiedzUsuńdobre pytani, chyba obie rzeczy można by postawić na równi:)
chlebek wyszedł Tobie bezbłędnie tak jak ten Mimi:)
musi być bardzo smaczny:) uściski
Chlebek jest idealny, wcale nie trudny do zrobienia. A książką trzeba się delektować, jak czymś wyjątkowym :-) Ściskam!
Usuńwspaniała, czysta, relaksująca atmosfera na Twoich zdjęciach
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
To miło bardzo, że tak je odbierasz :-)
Usuńhmm... książka, chleb czy Twoje piękne zdjęcia... Trudny wybór...
OdpowiedzUsuńDobrych rzeczy i słów nigdy za wiele...;-)
Usuńnie znam ani jednego, ani drugiego :)
OdpowiedzUsuńale pozdrawiam Cię grudniowo :)
Też Cię pozdrawiam grudniowo i zimowo :-), aż mnie dziwi, że nie znasz blogu Mimi, a i chlebek stamtąd pochodzi :-)
UsuńZnów natykam się na tę książkę. To znak?? :))
OdpowiedzUsuńPowolnego przyjemnego czytania!
Całkiem możliwe ;-) Ale to na pewno dobry znak. Pozdrawiam :-)
UsuńKupiłam :) razem z "Czasem...." :)))
UsuńCzekam aż dotrze :)
cudowny klimat tego miejsca każe mi wracać częściej:))
OdpowiedzUsuńa chleb..taki rustykalny,tak domowy,piękny.
pozdrowienia!
Cieszę się :-)I wracaj, kiedy tylko będziesz mieć ochotę :-)
Usuńbardzo klimatyczne zdjęcia, ja czekam na swoją książkę :)
OdpowiedzUsuńpiękny chleb, my piekliśmy nasz pierwszy w życiu w niedzielę, właściwie to mój mąż piekł, bo ja zbyt długo się zbierałam ;) a słyszałaś, że nie powinno piec się chleba w czwartki? stare wierzenia
pozdrawiam ciepło :)
O pieczeniu chleba w czwartki nie słyszałam, a mój się udał w czwartek, i co? ;-) A Wasz chlebek jak wyszedł? Pierwszy chleb to musiały być spore emocje...:-) Ściskam*
Usuńtu chodziło o coś innego niż to czy się uda czy nie...
Usuńemocji masa! a zapach w domu, choćby dla niego warto :) wyszedł trochę bardziej zbity niż powinien pewnie, ale podobne razowe tak mają ;) podobno to razowego trzeba dodać więcej drożdży? mogłabyś mi proszę coś poradzić w tym temacie? :)
oj ekspertem to ja na pewno nie jestem, nie raz mi wyszedł taki ciężki zakalec, że tylko skórkę można było schrupać( ale to był inny przepis). Ten z przepisu Mimi z książki, orkiszowy, jak robię krok po kroku i dobrze wszystko odmierzam to wychodzi piękny. Nie wiem, czy to kwestia drożdży, ja myślałam zawsze, że może za dużo wody daję po prostu...Ale jak Wam zbity wyszedł, ale do zjedzenia to jest naprawdę dobrze:-) no i zapach rzeczywiście jest nieziemski :-)
UsuńKolejna wspaniała książka.
OdpowiedzUsuńTez celebruje czytanie.A chclebek na święta Bn będzie na pewno upieczony.
pozdrawiam
O to wspaniale, że planujesz pieczenie chleba na Święta, będzie sporą konkurencją nawet dla najlepszych świątecznych ciast...Pozdrawiam!:-)
Usuńoj a ja czekam na swoja czekam z niecierpliwoscia bede sie nia delektowac jak i "Czasem odnalezionym" dziekuje za mile odwiedziny u mnie:-)))
OdpowiedzUsuńTwoja książka pewnie wkrótce przyjdzie do Ciebie :-) A odwiedzać Cię bardzo lubię :-)) Pozdrawiam ciepło!
Usuńchleb wygląda cudownie :) zgłodniałam na sam widok:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTen chleb zawsze się udaje...nic trudnego, a kiedyś bałam się pieczenia chleba i myślałam, że mi to się nie uda;-) Pozdrawiam!:-)
Usuńbardzo pysznie ten chlebek wygląda :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, wygląda i smakuje :-) Pozdrawiam!
Usuń