Stary zeszyt z przepisami należał do mojej prababci. Nie wiem niestety kiedy zaczęła go prowadzić, stąd też trudno określić jego wiek. Ale ma na pewno nie mniej niż 70 lat – jego właścicielka żyła 103 lata! Wśród zapisków na pożółkłych stronach znajduje się m.in. przepis, czy raczej powinnam powiedzieć stara receptura, według którego upiekłam słone precelki.
Przepis:
40 dag mąki
4 łyżki cukru
20 dag masła
4 jajka
2 łyżeczki soli
mak do posypania
„ To wszystko zarobić rękami, rozrobić cieniutkie wałeczki, posmarować jajkiem po wierzchu, posypać makiem i piec.”
Prawda, że proste?:)
oto i sama autorka...gdy miała ok.18 lat.... |
Wyglądają świetnie! widać że Prababcia znała się na rzeczy!!:) Mogłabyś jeszcze tylko zdradzić w jaki sposób je tak fajnie pozwijałaś??
OdpowiedzUsuńGosia,sama kombinowałam jak je pozwijać, tej informacji niestety prababcia nie zostawiła...;)
OdpowiedzUsuńCenny zeszyt, pamiątka cudowna.
UsuńI to pismo.
Piękne...
I Twoje zdjęcia wspaniałe.
Trafiłam tu przez Twój komentarz u mnie :-)
Miło mi bardzo, że podobają Ci się zdjęcia Moniko:)A mam sentyment do takich starych rzeczy...:)
UsuńRozczulił mnie Twój post bardzo! Uwielbiam stare zeszyty i przepisy, tzn. receptury :) A Prababcia była piękną kobietą!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
O jak miło, nie myślałam, ze ktoś czyta stare posty, a ostatnio u Ciebie widziałam podobne "zapiski", może nie tak stare ;)ale właśnie odręcznie napisane przepisy...też bardzo lubię takie!
Usuń